Mam nieodparte wrażenie, że w otaczającym mnie świecie trudniej znaleźć postać bardziej emblematyczną, wyrazistszą, zarazem tak odrębną, od Andrzeja Dudka-Dürera . Jego twórcza postawa wykracza poza ramy tradycyjnego rozumienia sztuki, a on sam poświadcza – niestrudzenie i w sposób autentyczny – o głębokim znaczeniu codziennych wyborów i o znaczeniu uważności. Powołam się na trwający nieprzerwanie, od dekad, life-performance Sztuka Butów – Sztuka Spodni - Sztuka Andrzeja Dudka - Dürera /żywa rzeźba/. Moje pierwsze spotkanie z Andrzejem Dudkiem-Dürerem miało miejsce na początku lat 90. To była lektura artykułu w ogólnopolskiej gazecie, traktującego o sztuce mail art-u. Wyleciało mi z głowy nazwisko autora i tytuł periodyku, ale pamiętam jak ogromne wrażenie wywarły na mnie prace artysty. W tym przypadku sztuka poczty ujawniła mi swój dodatkowy sens – jako zapraszenie do wkroczenia w inną rzeczywistość i zadzierżgnięcia kontaktu na głębszym poziomie. Tak też postrzegam wagę artystycznych poczynań, że otwierają one przed nami nowe możliwości i pole do refleksji. A to zawsze jest afirmujące. Andrzej Dudek-Dürer przekracza granice w sensie metaficznym i dosłownym. Jest artystą w tym rozumieniu totalnym, że sięgając po rozmaite środki wyrazu i techniki, zachowuje godną podziwu konsekwencję i spójność. A jego powiedzenie: „moje życie jest sztuką” odbieram nie tylko – w sposób oczywisty – jako manifest, ale jako intencję/inspirację adresowaną do innych. Nasza rozmowa to zapis spotkania na dziedzińcu Akademii Sztuk Pieknych we Wrocławiu. Poruszyliśmy ledwie kilka tematów, więc mam poczucie, że do rozmowy i podejmowania kolejnych wątków wrócimy przy okazji kolejnych artystycznych działań, które przygotowuje Andrzej Dudek-Dürer.
1.
2.
Foto: Autoportret zmultiplikowany metafizyczno-telepatyczny III, 1994, fotografia,
solwentografia na płótnie, 525 cm x 400 cm, widok podczas prezentacji w Centrum
Sztuki Współczesnej Łaźnia w Gdańsku, projekt Zwiadowca, 2009; na pierwszym planie Andrzej DUDEK-DÜRER żywa rzeźba -1969 2009
Bardzo ciekawa rozmowa. Mam nadzieję, że będą następne. Tylko dwa kilkunastominutowe materiały, a tyle refleksji, natłok myśli. Czekam.